invoisse.com deneme bonusu veren siteler deneme bonusu deneme bonusu veren siteler asikovanje.net bahis siteleri sleephabits.net
casino siteleri
agario
deneme bonusu veren siteler
adana web tasarım
hd sex video
Sikis izle Sikis izle
escort pendik ümraniye escort
Mobilbahis
bonus veren siteler
köpek eğitimi
casinoslot bahisnow sultanbet grandpashabet
onlinecasinoss.com

Wyniki dla: długi efekt

Etiologia próchnicy wczesnego dzieciństwa
31 października 2021 --- Drukuj

Etiologia choroby próchnicowej zębów jest wieloczynnikowa, a występowanie próchnicy – warunkowane osobniczo i behawioralnie. Efektywność opieki stomatologicznej nad dziećmi zależy m.in. od świadomości społeczeństwa i szeroko rozumianych działań edukacyjnych.

Próchnica wczesnego dzieciństwa (early childhood caries; ECC) ściśle wiąże się z zachowaniami zdrowotnymi opiekunów i osobniczą własnością tkanek. Regularne kontrolowanie czynników etiologicznych choroby próchnicowej i wyeliminowanie czynników ryzyka istotnie redukuje ryzyko indukcji ECC.

Czynniki etiologiczne próchnicy wczesnego dzieciństwa

Występowanie zmian próchnicowych ma podłoże wieloczynnikowe. Proces chorobowy w wieku rozwojowym ma ostry przebieg, obejmuje wiele zębów i powierzchni zębowych; jest dynamiczny i może łatwo się rozprzestrzeniać, powodować powikłania i pogorszać jakość życia dziecka.

Na czynniki etiologiczne próchnicy wczesnego dzieciństwa składają się:

  • czynnik bakteryjny
  • substrat pokarmowy
  • indywidualna podatność tkanek twardych na demineralizację (czynnik gospodarza)
  • czas działania czynników próchnicotwórczych.

Czynnik bakteryjny w etiologii ECC

Czynnik bakteryjny ma znaczenie kluczowe w etiologii próchnicy wczesnodziecięcej. Jama ustna dziecka jest zasiedlana przez bakterie próchnicotwórcze w drodze transmisji pionowej i poziomej.

Skład ilościowy i jakościowy drobnoustrojów jamy ustnej (który zmienia się w poszczególnych okresach rozwoju) warunkuje utrzymanie prawidłowej biocenozy ekosystemu (planktonu zawieszonego w ślinie i biofilmu na twardych tkankach zębów). Więcej

Aspiracja ciała obcego w gabinecie stomatologicznym
27 września 2021 --- Drukuj

Połknięcie lub aspiracja ciała obcego to poważne powikłanie, do którego w gabinecie stomatologicznym dochodzi stosunkowo rzadko. Najczęściej połykane/aspirowane są drobne narzędzia endodontyczne, np. miazgociągi, pilniki, poszerzacze, a także igły do płukania kanałów, klamry do koferdamu, poza tym korony, mosty, protezy (zwłaszcza mikroprotezy), pierścienie i zamki ortodontyczne, ekstrahowane zęby, wypełnienia, wkłady koronowo-korzeniowe, implanty i in. Powikłanie częściej występuje u dzieci oraz u pacjentów, u których wykonano znieczulenie (zniesienie objawu czucia i redukcja odruchu wymiotnego), leczonych w pozycji leżącej lub półleżącej.

Połknięcie ciała obcego/narzędzia endodontycznego

W przypadku połknięcia ciała obcego rokowanie jest korzystniejsze (w por. do aspiracji do dróg oddechowych), ponieważ najczęściej – po przejściu przez przewód pokarmowy – ciało obce zostaje wydalone. Jeśli przemieści się do żołądka i dalszych odcinków przewodu pokarmowego, połknięciu mogą nie towarzyszyć żadne objawy (nie można jednak wykluczyć powikłania w postaci stanu zapalnego i martwicy jelita). Jeśli ciało obce/narzędzie tkwi w przełyku, pacjent odczuwa jego obecność, zwiększa się wydzielanie śliny, a ucisk na tchawicę może utrudniać oddychanie. Rzadko występuje świst krtaniowy, świszczący oddech lub ból w klatce piersiowej.

Postępowanie zależy od rodzaju połkniętego przedmiotu, jego lokalizacji i objawów klinicznych. Przy podejrzeniu połknięcia narzędzia endodontycznego wskazane jest wykonanie radiologicznych zdjęć przeglądowych jamy brzusznej. Pacjenci z prawidłowym obrazem rentgenowskim i z objawami mogą wymagać badań dodatkowych, np. endoskopii (brak objawów i prawidłowy wynik badania – zazwyczaj konieczna jest tylko obserwacja). W przypadku połknięcia narzędzia długiego i ostrego jak najszybciej należy je usunąć (gdy znajduje się jeszcze w żołądku), zazwyczaj z użyciem technik endoskopowych.

Aspiracja ciała obcego do dróg oddechowych

Do aspiracji ciała obcego/narzędzia do dróg oddechowych dochodzi rzadziej niż do połknięcia, ale aspiracja stanowi większe zagrożenie dla zdrowia i życia.

Zaaspirowane ciało obce może:

  • znajdować się w drogach oddechowych, ale nie upośledzać istotnie oddychania
  • częściowo upośledzać oddychanie
  • zamykać drogi oddechowe częściowo (niedrożność częściowa, łagodna – przepływ powietrza zachowany) lub całkowicie (niedrożność całkowita, ciężka – przepływ powietrza jest niemożliwy).

Najczęściej zaaspirowane ciało obce (które przedostało się do dróg oddechowych), powoduje odruch kaszlowy i zostaje wykrztuszone. Całkowita niedrożność górnych dróg oddechowych jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia. Więcej

Licówki porcelanowe czy kompozytowe?
31 sierpnia 2021 --- Drukuj

Licówki to doskonały sposób na zwiększenie estetyki uśmiechu. Pacjenci jednak często zastanawiają się, jakie licówki wybrać. Zanim zaczniemy porównywać koszty, poznajmy najważniejsze różnice pomiędzy dwoma najpopularniejszymi rodzajami licówek – licówkami porcelanowymi i kompozytowymi.

Trwałość licówek

Ceny licówek potrafią być bardzo zróżnicowane, ale praktycznie każda decyzja o założeniu licówki, wiąże się z niemałym wydatkiem. Warto więc, by był on przemyślany, a licówka służyła nam przez długie lata. W kwestii trwałości zdecydowanie lepiej wypadają licówki porcelanowe. Badania wskazują, że nawet 91% licówek porcelanowych nie wymaga wymiany przez okres 20 lat, pod warunkiem, że odpowiednio dbamy o higienę jamy ustnej, a przed założeniem licówek zęby zostały właściwie przygotowane. Podobnej trwałości możemy spodziewać się także po licówkach porcelanowych typu „no-prep”, czyli ultracienkich i niewymagających wcześniejszej obróbki szkliwa. Dla porównania, trwałość licówek kompozytowych wynosi jedynie 2-5 lat.

Estetyka licówek

Licówki porcelanowe będą także odpowiedniejsze dla tych osób, którym zależy na wysokiej estetyce. Wszystko przez to, że odbijają one światło, dzięki czemu wyglądają bardzo naturalnie. Ponadto, w odróżnieniu od licówek kompozytowych, licówki porcelanowe wykonywane są na wymiar. Pozwala to na idealne dopasowanie ich wielkości, kształtu czy odcienia. Więcej

Testy RT-PCR z gardła na obecność SARS-CoV-2 fałszywie dodatnie zbierają żniwa
19 czerwca 2021 --- Drukuj

Mamy pandemię zakażeń wirusem SARS-CoV-2 powodującego chorobę COVID-19. Powszechnie wykorzystywanym badaniem, wspomagającym wykrywanie obecności tego czynnika zakaźnego, jest test molekularny oparty o metodę RT-PCR. Niestety, wyniki tego testu wcale nierzadko są fałszywie ujemne lub dodatnie i – również nierzadko – nijak mają się do występowania lub nasilenia objawów choroby. Konsekwencje tego mogą być dla badanych bardzo poważne, a w najgorszym ze scenariuszy mogą doprowadzić nawet do utraty życia – co zresztą już się dzieje. Skąd fałszywie dodatnie wyniki testu metodą RT-PCR i jaki związek może mieć z tym pobranie wymazu z jamy ustnej?

Tekst opiera się na EBM (Evidence-based medicine) – medycynie popartej dowodami naukowymi.

RT-PCR – na czym polega test molekularny tą metodą?

PCR to metoda laboratoryjna, pomagająca w wykryciu obecności wirusa SARS-CoV-2, a nie narzędzie do bezpośredniego diagnozowania choroby COVID-19.

Metodę określaną jako PCR opracowano do powielania materiału genetycznego w postaci DNA – po to, aby z maleńkiej próbki biologicznej uzyskać dużą liczbę kopii materiału do badań. Mając więcej kopii badanego DNA naukowiec nie musi się martwić, że jeśli coś podczas badań pójdzie nie tak (np. próbka ulegnie zniszczeniu), straci on możliwość powtórzenia badania – na przykład w razie uzyskania niepewnych wyników. Jest to szczególnie ważne, kiedy do badania mamy tylko jedną jedyną cząsteczkę DNA. Postęp w dziedzinie biotechnologii spowodował, że metodę tę z powodzeniem zaczęto wykorzystywać jako wspomagającą wykrywanie obecności określonych fragmentów DNA.

Skrót PCR pochodzi od angielskiej nazwy Polymerase Chain Reaction, co w tłumaczeniu na język polski znaczy reakcja łańcuchowa polimerazy. Polimeraza jest naturalnie występującym w komórkach enzymem, który odpowiedzialny jest za replikowanie (czyli powielanie) materiału genetycznego. Polimeraz jest wiele, ale do testu metodą PCR wykorzystuje się polimerazę DNA, ponieważ – jak wspomniano wyżej – metoda ta została opracowana do powielania łańcuchów DNA. Technika samego powielania polega na tym, że najpierw DNA, które w komórkach występuje w postaci dwuniciowej, poddawane jest denaturacji w wysokiej temperaturze (ponad 90 stopni Celsjusza). Dzięki temu uzyskuje się dwie pojedyncze, komplementarne względem siebie (odpowiadające sobie) nici DNA. Każda z tych nici może być powielona – każda jest więc matrycą (wzorcem) dla łańcucha, który powstanie na jej bazie. Następnie do każdego pojedynczego łańcucha DNA przyłączany jest tzw. starter, czyli krótki fragment DNA komplementarny do odpowiadającego mu fragmentu DNA matrycowego. Przyłączenie starterów odbywa się w dużo niższej temperaturze, bo między 45-65 stopni Celsjusza. Następnie polimeraza DNA dobudowuje do startera resztę nukleotydów w powielanym DNA (proces ten, zwany elongacją czyli wydłużaniem, przeprowadzany jest w temperaturze niższej niż denaturacja, ale wyższej od tej, w której przyłączane były startery). W rezultacie PCR powstaje DNA złożone z dwóch komplementarnych nici, z których jedna jest dawną nicią matrycową. Opisany cykl można powtarzać wielokrotnie, uzyskując dzięki temu w krótkim czasie bardzo dużą liczbę identycznych nici DNA. Więcej

Leczenie retencyjne w ortodoncji
4 lutego 2021 --- Drukuj

Celem leczenia retencyjnego w ortodoncji jest utrwalenie efektów uzyskanych w trakcie leczenia aktywnego. Już podczas planowania terapii należy informować pacjentów, że długotrwała, a czasem permanentna terapia retencyjna, stanowi integralny element leczenia ortodontycznego – w wielu przypadkach to jedyna możliwość utrzymania osiągniętych wyników przez długi okres.  

Retencja w ortodoncji – problematyczna, ale niezbędna

Należy mieć na uwadze, że u wysokiego odsetka pacjentów istnieje skłonność do nawrotów wady – mimo właściwego rozpoznania, prawidłowo przeprowadzonych, kolejnych etapów leczenia aktywnego i stabilizacji jego rezultatów.

Okres retencyjny powinno się traktować jako integralną część całego leczenia ortodontycznego. Czas jego trwania zależy od różnych czynników, m.in. od typu nieprawidłowości, jej nasilenia i sposobu leczenia, a także od wieku pacjenta i czynników genetycznych. Generalnie uznaje się, że czas leczenia retencyjnego powinien trwać od roku do dwóch lat lub co najmniej tyle, ile połowa czasu poświęconego na leczenie aktywne.

Decyzja o zakończeniu retencji może zależeć również od stadium wzrostowego, w jakim znajduje się pacjent. W wielu przypadkach dopiero całkowite zakończenie wzrostu umożliwia uzasadnioną rezygnację z leczenia retencyjnego. Wydłużonego okresu retencji mogą wymagać pacjenci dorośli poddani leczeniu aparatem stałym, u których procesy apozycji przebiegają wolniej, a procesy resorpcji tkanki kostnej – szybciej. W niektórych przypadkach, przy towarzyszących periodontopatiach i zanikach podparcia kostnego, zaleca się stosowanie retencji permanentnej (z użyciem retainerów stałych). Więcej

Nieprawidłowe położenie zębów – problem nie tylko estetyczny
8 stycznia 2021 --- Drukuj

Nieprawidłowości dotyczące położenia zębów mogą występować w obrębie łuków zębowych (nachylenia zębów, przestawienia, obroty) lub poza nimi. Anomalie zębowe nie stanowią wyłącznie problemu natury estetycznej – mogą utrudniać żucie i artykulację; przyczyniać się do deformacji łuku zębowego, zaburzeń okluzji, sprzyjać rozwojowi próchnicy i wymagać złożonego, multidyscyplinarnego postępowania.

Istnieje wiele nieprawidłowości dotyczących położenia zębów: przesunięcia, przestawienia, przechylenia i rotacje wokół własnej osi; może dojść do zatrzymania zęba w kości, jego zatopienia, przemieszczenia poza wyrostek zębodołowy lub… poza jamę ustną.

Więcej na temat wad zgryzu przeczytasz tutaj.

Nachylenie, przesunięcie, przestawienie i obrót zęba

Nachylenie zęba (jego osi długiej) wzdłuż wyrostka zębodołowego (inclinatio) dzieli się na nachylenie doprzednie (mesioinclinatio) i dotylne (distoinclinatio). Nachylenie zębów w poprzek wyrostka zębodołowego (trusio) może przyjąć postać przechylenia zębów przednich w kierunku dopodniebiennym (retrusio) lub w kierunku przedsionka jamy ustnej – „dowargowym” (protrusio). Wśród nachyleń zębów bocznych wyróżnia się: linguotrusio (przechylenie dojęzykowe), vestibulotrusio (wychylenie doprzedsionkowe), palatotrusio (dopodniebienne).

Przesunięcie zęba wiąże się z przemieszczeniem korony i korzenia. Istnieją przesunięcia poza łuk zębowy: na zewnętrz (extrapositio), do wewnątrz (intrapositio) i w obrębie łuku (antepositiodistopositio, mesiopositio, retropositio, linguopositio, vestibulopositio).

Przesunięciem nazywa się osiowe zmiany pozycji zębów bez nachylenia, ale w praktyce obserwuje się często przesunięcia połączone z nachyleniem, obrotem zęba. Przemieszczenie wzdłuż długiej osi zęba może przyjąć postać skrócenia (infrapositio) lub wydłużenia (suprapositio). Za wydłużenie lub skrócenie zęba zwykle odpowiada uraz mechaniczny, ale brak kontaktu okluzyjnego (infrapozycja) bywa również skutkiem zatopienia lub braku zawiązka zęba stałego. Więcej

Noworoczne postanowienia: regularne wizyty u dentysty. Czy to się udaje?
2 stycznia 2021 --- Drukuj

Robiliście już kilkakrotnie postanowienie, że od tego roku regularnie będziecie odwiedzać dentystę? Nic z tego nie wyszło? Może warto przyjrzeć się częstości swojego szczotkowania zębów, bo – co udowodniono naukowo – może ono mieć wpływ na to, czy wspomniane postanowienie wreszcie uda się zrealizować.

Postanowienia noworoczne

Z badań wynika, że istnieje wyraźna korelacja pomiędzy regularnym szczotkowaniem zębów, a równie regularnym spotykaniem się z dentystą. Okazuje się, że najwięcej osób systematycznie czyszczących zęby po każdym posiłku jest w grupie tych, którzy przynajmniej dwa razy w roku zgłaszają się do stomatologa lub idą do gabinetu dentystycznego zawsze w razie niepokojącej sytuacji. Jeszcze większa zbieżność panuje tutaj w grupie osób, które nitkują zęby oraz wśród tych, którzy używają płynu do płukania jamy ustnej[1]. Zatem im bardziej drobiazgowo i systematycznie dbamy o higienę jamy ustnej, tym większe prawdopodobieństwo, że regularnie będziemy odwiedzać dentystę.

Sukces w dotrzymaniu noworocznego postanowienia ukryty w jamie ustnej

Wniosek nasuwa się sam: zanim zaczniemy szukać w kosmosie, w nieprzewidzianych przypadkach losowych, w doskonałym (na razie) zdrowiu zębów, itp. przyczyn, dla których nie udaje nam się dotrzymać noworocznego postanowienia o regularnym odwiedzaniu dentysty, spójrzmy samokrytycznym, ale życzliwym okiem, na to, jak przedstawia się sprawa z higieną jamy ustnej. I poświęćmy tej sprawie nieco więcej uwagi – jeśli trzeba, wprowadźmy nitkowanie zębów, zacznijmy stosować płukanki do jamy ustnej. Więcej

Zespół Eagle’a – syndrom, którego nie leczy dentysta
11 grudnia 2020 --- Drukuj

Przychodzi pacjent do dentysty, bo podejrzewa podrażnienie nerwu szczękowego. Skarży się na nawracające, napadowe bóle twarzy, głowy i szyi; strzyka go w okolicy żuchwy, kiedy indziej porządnie zakłuje w dnie jamy ustnej czy przy uchu lub pojawi się ślinotok. Zęby pacjent ma zdrowe, stawy skroniowo-żuchwowe też. Stomatolog wykonuje zdjęcie panoramiczne i pacjent dowiaduje się, że pora na wizytę u neurologa, bo dolegliwości powoduje zespół Eagle’a (Eagle syndrome).

Czym jest zespół Eagle’a (Eagle syndrome)?

Zespół Eagle’a zwany jest również stylalgią lub zespołem przedłużonego wyrostka rylcowatego. Jest to kliniczny objaw wydłużenia niewielkiego kostnego wyrostka znajdującego się na kości skroniowej, lub symptom zwapnienia więzadła rylcowo-gnykowego, które jest przyczepione do wspominanego wyrostka. Syndrom ten znany jest od połowy XVII w., ale opisany został dopiero w pierwszej połowie XX w. przez W.W. Eagle’a. On też wprowadził nazwę stylalgia (od łacińskiej nazwy wyrostka)[1].

Zespół Eagle’a występuje dość rzadko. A nadzwyczaj rzadko zdarza się, że jest to skutek zarówno wydłużenia wyrostków, jak i zwapnienia więzadła[2] – niemniej, tę postać spotyka się trzykrotnie częściej u osób z zaburzeniami gospodarki elektrolitowej (osoby z niewydolnością nerek lub wątroby)[3]. Więcej

Od sadysty do dentysty – nowoczesna stomatologia obala mity o oprawcy w gabinecie
12 listopada 2020 --- Drukuj

Dentysta sadysta nie jest postacią mityczną. Tacy dentyści istnieli i działali prawdopodobnie od co najmniej ok. 14 tys. lat. Z okresu 120 wieków sprzed naszej ery pochodzi bowiem ząb ze śladami – nazwijmy to – zabiegu stomatologicznego, który polegał na wydłubaniu miazgi objętej próchnicą. Jak silny ból zęba mógł wymusić poddanie się wcale nie mniej bolesnej interwencji para-stomatologicznej, można sobie tylko wyobrazić. Niemniej, można przyjąć, że już od tamtego okresu, przez długie wieki, kształtowała się legenda o dentystach sadystach.

Dentysta sadysta ?

Pobudki, dla których osoby leczące zęby okrutnie traktowały pacjentów, należy dziś uznać za dyskusyjne. Głównie z uwagi na brak (wówczas) skutecznych i (co równie istotne) bezpiecznych środków znieczulających oraz urządzeń do borowania, materiałów do tworzenia szczelnych wypełnień i setek innych akcesoriów potrzebnych dentyście. Bo to dzięki nim nowoczesna stomatologia ma obecnie do zaoferowania pacjentom tak wiele – w dodatku bez bólu; i bez strachu, że spotkanie z dentystą zakończy się złamaną szczęką, uszkodzonym kręgosłupem szyjnym czy nawet zgonem.

Nowoczesna stomatologia – efekt wysiłków setek pokoleń dentystów

Ewolucja dziedziny zajmującej się leczeniem zębów trwała tysiące lat. Zanim ludzkość doszła do etapu, w którym wizyta u dentysty przypomina spotkanie towarzyskie, a zabiegi wiążą się z przyjemnym siedzeniem w wygodnym fotelu, minęły wieki. Trzeba było pracy niezliczonych pokoleń osób zaangażowanych w leczenie zębów i chorób jamy ustnej – których z czasem zaczęto nazywać dentystami lub stomatologami. Zatem wszystko to, co oferuje współczesna stomatologia:

  • delikatne narzędzia;
  • bezpieczne i nadzwyczaj skuteczne znieczulenia;
  • doskonałe materiały stomatologiczne do wypełnień lub protetyczne na uzupełnienia;
  • metody diagnostyczne, dzięki którym nie ukryje się obecnie żadna choroba zębów bądź jamy ustnej,

to efekt pracy wszystkich dentystów, którzy po części stali się w dużej mierze wynalazcami kolejnych ułatwień zapewniających komfort zabiegów stomatologicznych zarówno u pacjenta, jak i personelu medycznego. To także wielowiekowy efekt pracy specjalistów z wielu dziedzin, których dziś zwiemy inżynierami, chemikami, fizykami, biologami, lekarzami itd. Więcej

Jama ustna po pandemii COVID-19 – krajobraz, jak po wojnie
28 października 2020 --- Drukuj

Planujemy, że kiedy skończy się pandemia COVID-19 zrobimy wiele rzeczy, na które nie było przyzwolenia podczas obostrzeń. Oby jedną z nich była wizyta u stomatologa. Bo zawieruchy w postaci kolejnych lockdownów i ograniczenia dostępu do świadczeń i usług medycznych, które pojawiły się jako skutek rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, mogą doprowadzić do katastrofy w zdrowiu jamy ustnej u wielu osób. I to nie tylko tych, które nieregularnie dbają o zęby. Dlaczego?

Powód jest prosty – zabraknie systematycznej profesjonalnej profilaktyki stomatologicznej. I w jamie ustnej, do której dentysta zaglądać będzie rzadko, rozpanoszy się nie tylko próchnica.

Pandemia COVID-19 – „w spadku” nie tylko chore zęby

Kiedy minie pandemia, dentystów ogarnie rozpacz – bo do gabinetów zaczną trafiać rzesze pacjentów z zaawansowanymi chorobami zębów, przyzębia i pozostałych tkanek jamy ustnej. Także z nowotworami, w których – z powodu ich silnego rozwoju – rokowania mogą być złe.

Pamiętajmy, że nowotwory jamy ustnej są coraz częstsze – o tej szybko nasilającej się pladze nie mówi się jednak w kategorii pandemii; ani nawet epidemii. A szkoda, bo mogłoby się okazać, że pomimo naprawdę dobrego „marketingu” medialnego, jaki otrzymały zakaźność i zjadliwość koronawirusa SARS-CoV-2, statystyki dotyczące powikłań i zgonów wywołanych przez złośliwe nowotwory jamy ustnej mogłyby się okazać zdecydowanie bardziej porażające. Pod warunkiem, że byłoby o nich głośno. Ale nie jest – bo ile osób słyszało np. o tym, że tylko w Polsce już 10 lat temu rak jamy ustnej zabił 2300 naszych rodaków w ciągu roku[1], a trudno zliczyć liczbę ciężkich powikłań, jakie pojawiły się wskutek choroby (np. konieczność usunięcia języka, części żuchwy czy wargi dolnej), których protezowanie było konieczne, aby chory mógł jeść, pić, a czasem także – aby na powrót mógł mówić. Więcej

Czy
wiesz, że...
  • Niektóre serwisy oferują płatne kalendarze online, u nas nie ma za to dodatkowych opłat.
  • Według niedawnego sondażu amerykańskiej Akademii Stomatologii kosmetycznej, 92% Amerykanów uważa, że atrakcyjny uśmiech jest ważnym atutem życia społecznego.
  • 32% Amerykanów podaje nieświeży oddech jako najgorszą cechę współpracownika.
FAQ
NEWSLETTER
Chcesz być na bieżąco i wiedzieć o najnowszysch zdarzeniach przed innymi? Zapisz się do naszego newslettera!

Menu

Zwiń menu >>